Napięcie mięśniowe u dzieci – powód do niepokoju?
Dziecko przychodząc na świat, nie jest w pełni gotowe na to, co je czeka. Ciało jest jeszcze niedojrzałe, poszczególne układy nie do końca rozwinięte. Po urodzeniu charakterystyczne jest zwiększone napięcie kumulujące się w zginaczach, stąd zgięte nóżki i rączki oraz zaciśnięte piąstki. Jak ważne jest prawidłowe napięcie mięśni, świadczy fakt, że jest to jeden z elementów oceny stanu noworodka zaraz po porodzie (skala Apgar).
To jest naturalne!
Początkowo dziecko nie potrafi kontrolować własnego ciała, nie koordynuje swoich ruchów. Jego reakcje bywają gwałtowne, dla świeżo upieczonych rodziców mogą się wydawać przerażające. Kiedy dziecko nagle się wygina, robiąc tzw. mostek, rodzice zaczynają mieć obawy, czy wszystko z nim w porządku. W pierwszych dniach i tygodniach dziecko adaptuje się do nowej sytuacji, organizm prezentuje więc szereg reakcji obronnych, które, mimo że groźnie wyglądają, nie należą do objawów zaburzeń rozwoju. W tym okresie normą jest silniejsze napięcie mięśni nóg i rąk, a pozycja dziecka bywa pozostałością po jego ułożeniu w brzuchu np. asymetryczne ułożenie główki. Takie sytuacje nie powinny niepokoić, o ile dziecko swobodnie zmienia pozycję i rozluźnia ciało.
Akcja-reakcja
Napięcie mięśniowe kontrolowane jest przez układ nerwowy. Kiedy dziecko jest spokojne, mięśnie są rozluźnione, natomiast w momencie, gdy zadziała jakiś nagły bodziec, mięśnie napinają się, ciałko się napręża i sztywnieje. Jest to naturalna, fizjologiczna reakcja organizmu, która może mieć przyczynę w fizjologii (wypróżnianie, kolka) lub stanowi formę obrony przed niezrozumiałą dla dziecka emocją – strachem, rozdrażnieniem.
Zaburzenia napięcia mięśniowego u dzieci
Czasem jednak zwykłe reakcje organizmu noszą znamiona zaburzeń rozwojowych. Trudno jednoznacznie określić przyczyny ich powstawania. Można jedynie wskazać kilka czynników zwiększających ryzyko tego typu problemów – wcześniactwo, niska waga urodzeniowa, długotrwała żółtaczka oraz niedotlenienie okołoporodowe. Jeśli rodzice lub pediatra podczas badań kontrolnych dostrzegą jakieś nieprawidłowości, konieczna będzie wizyta u neurologa. Sprawdzi on odruchy, ewentualnie przeprowadzi USG przezciemiączkowe. Nieprawidłowe napięcie nerwowe nie jest chorobą, to zaburzenie na linii układ nerwowy-układ mięśniowy. Impuls nerwowy biegnący z mózgu do mięśni napotyka na swojej drodze jakiś problem, a reakcja mięśniowa jest niedostosowana do bodźca.
Objawy wzmożonego lub obniżonego napięcia mięśniowego
Zaburzenie napięcia mięśniowego może występować w dwóch postaciach – wzmożonego lub obniżonego napięcia. Objawiają się one skrajnym zestawem objawów, wspólne dla nich jest to, że występują one w sposób ciągły i powtarzalny. Upraszczając: przy wzmożonym napięciu mięśniowym dziecko jest stale niespokojne, naprężone, a mięśnie tak zesztywniałe, że ubranie go jest nie lada wyzwaniem, w dodatku maluch przesadnie prostuje nóżki i mocno zaciska rączki. Jego ciało wykazuje niesymetryczne napięcie – leżąc na plecach, układa się w literę C. Dziecko niezależnie od pozycji nienaturalnie odgina główkę do tyłu, stale krzyżuje nóżki. Przy obniżonym napięciu mięśnie dziecka są wiotkie, a ono samo bardzo apatyczne, zbyt spokojne i ospałe. Nie unosi nóżek, nie potrafi unosić główki, gdy leży na brzuszku. Jak często opisują rodzice, dziecko niemal „przelewa się przez ręce”. Generalnie do ukończenia pierwszego miesiąca życia, jeśli dziecko rozwija się prawidłowo, wszelkie trudności powinny stopniowo zanikać.
Rodzicielska pomoc
Czasem rodzice zmęczeni opieką nad małym dzieckiem zapominają, że równie ważne, co karmienie i przewijanie, jest zapewnienie dziecku bezpieczeństwa, miłości i czułości. Dotyk rodzica, przytulenie, głaskanie uspokaja dziecko, a to pomaga mu rozluźniać zbyt mocno napięte mięśnie. Proste codzienne czynności też pomagają kształtować dobre nawyki i zmuszają dziecko do aktywności. Warto podchodzić do dziecka na zmianę z obu stron, nosić je raz na jednej, raz na drugiej ręce czy zmieniać jego pozycję w łóżeczku – niby banalne, a pozytywnie wpływa na napięcie mięśniowe i odruchy malucha.
Trzeba rehabilitować!
Najskuteczniejszą formą leczenia zaburzeń napięcia mięśniowego jest rehabilitacja. Rozpoczęta przed ukończeniem 1. roku życia pozwoli na wyuczenie właściwych wzorców napięcia mięśni i ułożenia ciała. Metodę terapii wybiera lekarz po rozmowie z rodzicami. Najczęściej stosuje się metodę Vojty lub NBT (Bobath). Metoda Vojty jest stosunkowo szybka, jednak bywa nieprzyjemna, a nawet bolesna dla dziecka. Dyskomfort powodowany jest uciskaniem odpowiednich punktów na ciele, które stymulują napięcie mięśniowe, dodatkowo uciski muszą być regularne co 3-4 godziny. Jeśli rehabilitant stosuje metodę NDT (Neuro Development Treatment) to oprócz wykonywania ćwiczeń, uczy rodziców odpowiednich sposobów pielęgnacji, karmienia czy noszenia, które prowokują właściwe odruchy. Ważne, aby ćwiczyć nie tylko podczas wizyty u terapeuty, ale systematycznie w domu. Po konsultacji z lekarzem można także wypróbować rehabilitację na basenie.
Powikłania
Prawidłowa praca mięśni odpowiada za rozwój ruchowy, nabywanie umiejętności takich jak siadanie, stanie, chodzenie. W przypadku problemów z napięciem mięśni dziecko uczy się nieprawidłowych odruchów. Każdy jego ruch determinowany jest zdolnością mięśni do reakcji – zbyt mocną przy wzmożonym lub zbyt słabą przy osłabionym napięciu. Poprzez powtarzanie nieprawidłowych ruchów dziecko utrwala je, bez rehabilitacji mogą one zostać zakodowane w mózgu na stałe. Co gorsza, oprócz trudności w rozwoju ruchowym, dziecko może mieć silne przykurcze, problemy z koncentracją, ładnym pisaniem czy koordynacją ruchową.
Dodaj komentarz