W czasach, kiedy równego rodzaju alergie niestety są już na tyle powszechne, że w zasadzie każde dziecko jest nimi dotknięte w jakimś, na szczęście cały czas dość niewielkim stopniu, bardzo duża dbałość o właściwe żywienie matki w czasie karmienia staje się zaskakująco palącym problemem. Do lekarzy zgłasza się coraz większa ilość młodych matek skarżących się na różnego rodzaju wysypki i zaczerwienienia na twarzach ich dzieci oraz na różne problemy z ich układem trawiennym. Wielkim zaskoczeniem dla nich bywa informacja, że związane jest to z tym, jak komponują swoje posiłki.
Nie istnieją niestety żadne poważne zasady, które mówiłyby nam, że dany pokarm przyjmowany przez matkę będzie dla dziecka szkodliwy, a inaczej ułożone menu będzie na pewno w pełni bezpieczne. Oczywiście istnieją próby tworzenia tego typu rozwiązań, ale zawsze działają one tylko dla określonej grupy matek i ich dzieci. Prawda jest taka, że trzeba samodzielnie, metodą prób i błędów określić, jakie konkretnie pokarmy związane są z występowaniem wysypek, a jakie są w tym względzie nieszkodliwe.
Nie trzeba oczywiście działać całkowicie po omacku. Istnieją grupy pokarmów, które związane są ze znacznie większym ryzykiem dla dziecka niż inne. Jednym z najczęściej odradzanych dodatków do jedzenia są zwłaszcza przyprawy i to niekoniecznie tylko te ostre, których intuicyjnie unika duża część matek. Jeśli występuje problem z karmieniem dziecka, zacząć trzeba głównie od zmniejszenia zakresu stosowanych przypraw.
Co ciekawe, duży wpływ na reakcje alergiczne mają pojawiające się w diecie owoce. Owoce z krajów egzotycznych mają często w sobie różne białka i cukry, które są nie są rozpoznawane przez organizmy Europejczyków i chociaż są łatwo przyswajalne, wywołują niepożądane reakcje.
Z czasem niemal wszystkie tego typu niepożądane zjawiska przestają występować. Nie są one groźne, ale oczywiście konieczne jest ograniczenie lub nawet całkowite wyeliminowanie drażniących produktów z mleka matki. Tego typu reakcje są też wskazówką co do przyszłego menu dziecka.