Cesarka na życzenie – czy to dobry pomysł?
Wśród polskich mam panuje od pewnego czasu moda na poród przez cesarskie cięcie. O tym, jak silny jest to trend, świadczą statystyki – niemal połowa małych Polaków rodzi się w ten sposób! Co ciekawe, większość specjalistów jest przeciwna nadużywaniu tego inwazyjnego zabiegu! Dlaczego więc kobiety tak chętnie mu się poddają? Czy cesarka na życzenia jest bezpieczna dla dziecka i mamy?
Cesarskie cięcie – wskazania
Poród przez cesarskie cięcie jest poważną procedurą medyczną (odbywa się w znieczuleniu, polega na przecinaniu powłok brzusznych i macicy!), którą wykonuje się w przypadku jasno określonych wskazań. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne rekomenduje ją wyłącznie w sytuacjach, gdy poród naturalny jest niemożliwy! Ze względu na specyfikę wskazań poród przez cesarskie cięcie może być planowany lub nagły. Większość zaleceń do cesarki „ujawnia się” już podczas ciąży, zalicza się do nich: ciążę mnogą (wieloraczki), nieprawidłowe ułożenie płodu, duży płód (powyżej 4,5kg), wady anatomiczne miednicy, a także inne pozapołożnicze wskazania m.in.: choroby sercowo-naczyniowe, duża wada wzroku u matki, niewyrównana cukrzyca, konflikt serologiczny, opryszczka narządów płciowych, wirus HIV, tokofobia (paniczny lęk przed porodem). W takich przypadkach termin zabiegu jest z góry wyznaczony, zdarzają się jednak sytuacje, gdy decyzja o cesarskim cięciu podejmowana jest w trakcie akcji porodowej. Ma to miejsce, gdy pojawiają się nieoczekiwane czynniki zagrażające zdrowiu i życiu matki lub dziecka np. nieprawidłowe ułożenie główki, ciężki stan przedrzucawkowy, rzucawka, spadek parametrów życiowych dziecka, ryzyko niedotlenienia dziecka, wypadnięcie pępowiny, przedwczesne oddzielenie łożyska, podejrzenie krwotoku, brak postępu porodu.
Dlaczego kobiety decydują się na cesarkę na życzenie?
Mimo że wskazania do wykonania cesarskiego cięcia znane są zarówno kobietom, jak i lekarzom, to instytucja cesarki na żądanie jest nagminnie stosowana. Kobiety mylnie postrzegają ten zabieg jako „łatwiejsze i bezpieczniejsze wyjście”. Wybierają cesarkę ze strachu przed bólem porodowym i w obawie przed okołoporodowymi komplikacjami. Wystarczy poczytać fora dla kobiet w ciąży lub posłuchać koleżanek, które łamiącym głosem wspominają traumę porodu naturalnego, aby wyrobić sobie opinię na ten temat – przerażające opisy niehumanitarnego traktowania ciężarnych, standardowe nacinanie krocza, czy walka z lekarzami o możliwość skorzystania ze znieczulenia – nie sposób winić kobiet, że chcą tego uniknąć! Wiele ciężarnych decyduje się na poród przez cesarskie cięcie przy drugim dziecku, mając w pamięci własne doświadczenia! Warto od razu przypomnieć, że w Polsce cesarka na żądanie, choć traktowana jest jak rutynowy zabieg, nie jest zgodna z prawem. Skąd więc tak wysoki odsetek tego typu procedur? Zwykle kobiety „załatwiają” sobie zaświadczenia od innych lekarzy potwierdzające wskazania do cesarki (najczęściej stwierdzające tokofobię) lub po prostu wykonują cesarkę odpłatnie w prywatnych klinikach. Jednak nie tylko kobiety należy winić za tak wysoką liczbę zabiegów cesarskiego cięcia, odpowiedzialność ponoszą również lekarze, którzy za często przymykają oko na „lewe” zaświadczenia i dla własnego spokoju (i w obawie przed komplikacjami podczas porodu naturalnego i przed potencjalnym pozwem) zgadzają się na przeprowadzenie zabiegu.
Cesarskie cięcie – powikłania
Trudno polemizować z opinią, że cesarka jest rozwiązaniem wygodniejszym oraz łatwiejszym i dla kobiet, i dla lekarzy! Twierdzenie jednak, że jest rozwiązaniem bezpieczniejszym niż poród naturalny, do którego przecież ewolucja przygotowywała kobiece ciało przez tysiące lat, leży zdecydowanie dalej od prawdy. Przede wszystkim po cesarce, która jest w końcu zabiegiem inwazyjnym, kobieta potrzebuje więcej czasu, aby dojść do siebie (całkowite zagojenie się rany trwa 6 miesięcy!), częściej też zdarzają się przypadki depresji poporodowej, a także opóźnienia laktacji! Badania jasno wskazują, że zabieg cesarskiego cięcia wiąże się z bardzo poważnymi powikłaniami – większym ryzykiem zgonu matki, uszkodzeniem macicy, powstawaniem zrostów w jamie brzusznej, problemami z zajściem w kolejną ciążę, ryzykiem pęknięcia macicy podczas kolejnej ciąży lub porodu. Także dla dziecka cesarskie cięcie nie wydaje się najlepszą opcją, u takich maluchów notuje się więcej powikłań ze strony układu oddechowego, wskazuje się także na zależność między porodem przez cesarskie cięcie a rozwojem u malucha alergii, astmy i cukrzycy.
Cesarka na życzenie – powinna decydować kobieta!
Możliwość skorzystania z opcji cesarskiego cięcia jest w naszym kraju nadużywana, to pewne! Jednakże większość z tych „nadużyć” można wytłumaczyć i zrozumieć. Gdy kobieta, która przeżyła traumę przy pierwszym porodzie, decyduje się na cesarkę, nie powinna być przez nikogo osądzana! Trudniej sympatyzować z kobietami, które wybierają cesarkę dla własnej wygody, ponieważ nie mają czasu na przeżywanie cudu narodzin, wolą to „załatwić” szybko w precyzyjnie zaplanowanym terminie! Niezależnie jednak od motywacji kobieta powinna podejmować decyzję o cesarskim cięciu, mając pełen obraz sytuacji – świadomość zagrożeń związanych z zabiegiem i korzyści porodu naturalnego, a nade wszystko powinna mieć wsparcie swoich najbliższych!
Rosnąca liczba porodów przez cesarskie cięcie to wypadkowa wielu czynników, z których dominującym jest lęk kobiety przed bólem porodowym. Przyczyny tego strachu nie są irracjonalne, to efekt wieloletnich zaniedbań szpitali i państwa w zakresie standardów opieki okołoporodowej. Można pokusić się o wniosek, iż dopóki na oddziałach położniczych nie będą respektowane prawa kobiety, nie zostaną stworzone odpowiednie warunki do porodu i nie będą przestrzegane humanitarne standardy opieki okołoporodowej, liczba wykonywanych cesarek na życzenie się nie zmniejszy!
Sprawdź też, co zabrać do szpitala na poród kiedy planowane jest cesarskie cięcie (cesarka).
Dodaj komentarz